Miałem okazję przetestować te trzy obiektywy na swoim aparacie z mocowaniem Sony E (APS-C), i choć na papierze wszystkie wyglądają ciekawie, w praktyce różnią się tak bardzo, że wybór wcale nie jest prosty. Każdy z nich odpowiada na trochę inne potrzeby – i to było widać już po pierwszych kadrach.
zestawienie trzech popularnych zoomów APS-C w formie tabeli porównawczej:
| Cecha | Sigma 17–40 mm F1.8 DC Art | Sigma 18–50 mm F2.8 DC DN Contemporary | Tamron 17–70 mm F2.8 Di III‑A VC RXD |
|---|---|---|---|
| Ogniskowa (równ. FF) | 25,5–60 mm | 27–75 mm | 25,5–105 mm |
| Przysłona max (stała) | F 1.8 | F 2.8 | F 2.8 |
| Stała ogniskowa? | Tak (niezmienna jasność) | Tak | Tak |
| Stabilizacja (VC/OS) | nie | nie | TAK – VC |
| Waga | ≈ 535 g | ≈ 285 g | ≈ 525 g |
| Rozmiar (śr×dł) | 67 mm filtra, ≈ 115 mm długości | 55 mm filtra, ~76 mm dł., Ø 61,6 mm | 67 mm filtra, 119 × 74,6 mm |
| Minimalna odległość fokusowania | 28 cm, 1:4.8 makro | 12,1 cm, 1:2.8 makro | 19 cm (17 mm), 39 cm (70 mm), 1:4.8–1:5.2 |
| Uszczelnienie | tak (pył/wilg.) | tak, Pył/struktura DN | tak, powłoka fluoro + odporność |
| Autofokus | szybki, cichy; stepping motor | szybki, cichy; stepping motor | RXD – szybki i cichy |
| Cena w PLN-ach | 4300 zł | 2200 zł | 2700 zł |
Jakość obrazu
Jeśli chodzi o ostrość w centrum kadru, wszystkie trzy wypadają bardzo dobrze. Sigma 17–40mm F1.8 Art daje jednak zauważalnie lepszą plastykę obrazu dzięki przysłonie f/1.8 – szczególnie przy portretach czy ujęciach z bliska. Światło wpada szeroko, a rozmycie tła ma więcej charakteru.
Z kolei Sigma 18–50mm F2.8 wydaje się bardziej neutralna – obrazek jest czysty, kontrastowy, ale mniej „filmowy”. Tamron 17–70mm F2.8 też radzi sobie świetnie, ale czasami da się zauważyć delikatną stratę ostrości na krańcach przy 70 mm i pełnym otwarciu.
Użytkowanie i ergonomia
Sigma 18–50mm F2.8 jest śmiesznie lekka. To obiektyw, który po prostu zapominasz, że masz na aparacie. Idealny na wakacje, do miasta, na codzienne fotografowanie. Jego mały rozmiar to ogromna zaleta, zwłaszcza jeśli używasz mniejszych korpusów.
Sigma 17–40mm F1.8 Art to zupełnie inna bajka. Jest większy, cięższy, ale też robi wrażenie swoją konstrukcją – wewnętrzne zoomowanie, pierścień przysłony, uszczelnienia – czuć, że to „Art”. Na gimbalu świetnie się sprawdza, bo nie zmienia długości przy zoomowaniu.
Tamron 17–70mm F2.8 wypada gdzieś pośrodku. Jest dłuższy niż 18–50, ale nie aż tak masywny jak 17–40. Dodatkowo ma stabilizację obrazu, co w praktyce robi różnicę – przy filmowaniu z ręki albo fotografowaniu po zmroku.
Wideo
Dla mnie najciekawszy pod tym kątem był Sigma 17–40mm. Jasność f/1.8 pozwala nagrywać w niemal każdym świetle bez potrzeby podbijania ISO. Do tego ma wewnętrzny zoom, co bardzo ułatwia pracę na gimbalu. Świetny też jest pierścień przysłony – można go używać bezstopniowo.
Tamron wygrywa, jeśli chodzi o stabilność. Jego VC (Vibration Compensation) realnie pomaga, zwłaszcza przy nagrywaniu w biegu czy na 70 mm bez statywu. Sigma 18–50mm F2.8 też daje radę, ale nie oferuje ani stabilizacji, ani takiej wygody obsługi jak 17–40.
Wnioski
Nie da się jednoznacznie wskazać „lepszego” obiektywu – wszystko zależy od tego, czego potrzebuję w danym momencie:
- Sięgam po Sigmę 17–40mm F1.8, gdy chcę uzyskać filmowy look, rozmyte tło, albo pracuję w trudnych warunkach oświetleniowych.
- Biorę Sigmę 18–50mm F2.8, gdy liczy się mobilność, waga i wygoda. To taki „zawsze w torbie”.
- Wybieram Tamrona 17–70mm F2.8, gdy wiem, że będę potrzebował dłuższego zasięgu i stabilizacji – np. na reportażu, podróży albo hybrydowym zleceniu foto-wideo.